Month: Listopad 2014

Siła konia

Pomyśl przez chwilę o sile, pięknie i majestacie galopującego konia – o jego podniesionym wysoko łbie, grzywie rozwianej przez wiatr i harmonijnie poruszających się nogach nadających mu prędkość i moc. Co za wspaniały przykład piękna stworzenia! Bóg stworzył go nie tylko po to, abyśmy go podziwiali i odczuwali przyjemność, lecz również po to by pomagał ludzkości. Koń – po odpowiednim przeszkoleniu – jest nieustraszony, gdy potrzebujemy odważnego towarzysza. Niegdyś wiernie nosił na sobie wojowników i z dużą prędkością wbiegał na pole bitwy (w. 24), którą wyczuwał z dalekiej odległości (w. 25).

Niewiele wart

Jakub – w przeciwieństwie do tych, którzy mają o sobie wysokie mniemanie – wiedział, że jego życie zostało zrujnowane przez grzech (I Mojżeszowa 32:10). Uważał się za człowieka niegodnego Bożej łaski. Oszukał bowiem swojego brata Ezawa, odbierając mu prawo pierworództwa (w. 27), za co został przez niego znienawidzony. Teraz, wiele lat później, Jakub miał ponownie stanąć przed swoim bratem. ”Niegodny jestem wszystkich dowodów łaski” – modlił się Jakub, używając słowa „wszystkich”, co sugeruje nawet te najmniejsze. „Wyrwij mnie, proszę” (32:10-11)

Wrażenie czy rzeczywistość?

W Ameryce istnieje powiedzenie: „Wrażenie jest rzeczywistością”. Idea ta prawdopodobnie pojawiła się po raz pierwszy w tamtym kraju 26 września 1960 roku. Był to dzień pierwszej telewizyjnej debaty między dwoma kandydatami na prezydenta. Przed kamerami zasiadł spokojny John Kennedy. Richard Nixon wydawał się zdenerwowany. Można było odnieść wrażenie, że Kennedy będzie silniejszym przywódcą. Debata nie tylko odwróciła losy wyborów, lecz również zmieniła sposób uprawiania polityki w Stanach Zjednoczonych. Polityka oparta na wrażeniu stała się regułą.

Czy Bóg się troszczy?

Minnie i George Lacy stanęli w obliczu pytania: „Czy Jezusa wystarczy? Czy nasza relacja z Chrystusem pomoże nam przetrwać? Czy wystarczy żebyśmy chcieli dalej żyć? Czy On się o nas troszczy?” Gdy w roku 1904 pracowali jako misjonarze, ich najmłodsza córka zapadła na chorobę. Potem, w krótkich odstępach czasu, cała piątka dzieci zmarła na szkarlatynę. Żadne z nich nie dożyło Nowego Roku. George Lacy, w swoim liście do zarządu misji, napisał o ich wielkim osamotnieniu i rozpaczy: „Czasami wydaje się nam, że jest to ponad nasze siły”. Potem jednak dodał: „Pan jest z nami i pomaga nam we wspaniały sposób”. W najbardziej mrocznych chwilach odkryli, że Jezus jest tuż obok nich i we wszystkim im wystarcza.

Ręce z daleka!

Pamiętam pewną zabawę z jabłkami w czasach mojego dzieciństwa. Musieliśmy trzymać związane ręce za plecami. Próby ugryzienia poruszającego się jabłka bez używania rąk było frustrującym przeżyciem. Przypomina mi ono jak wielkie znaczenie mają nasze dłonie. Przy ich pomocy jemy, witamy się i robimy wszystko, co jest ważne dla naszej egzystencji.

Mozaika

Każdej jesieni nasze miasto staje się galerią sztuki przez trzy tygodnie. Prawie dwa tysiące artystów z całego świata pokazuje swoje dzieła w galeriach, muzeach, hotelach parkach, na ulicach, parkingach, w restauracjach, kościołach, a nawet na rzece. Jednym z moich ulubionych dzieł jest mozaika wykonana z niewielkich kawałków kolorowego szkła. Zwycięzcą w roku 2011 była mozaika witrażowa o powierzchni trzy na cztery metry, przedstawiająca ukrzyżowanie autorstwa artystki Mia Tavonatti. Gdy oglądałem dzieło, usłyszałem jak artystka opowiada ile razy skaleczyła się podczas układania kawałków szkła.